Udziwnienia zwykłości, uzwyklanie dziwności i spać mi się nie chce. Dziś zdjęcia takie jak zawsze mi się marzyły, światłocieniowe, w domu. Nie no, przecież nie te poniżej, jadę do Pauli za niedługo. Miałam tylko potrzebę obejrzenia swojej dość dziwnej twarzy gdzieś indziej niż w lustrze.
Byłam u Pauli i ogólnie to miałam focić, ale mnie ta cholera zagadała. Lubię robić zdjęcia. To takie uzewnętrzniające.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz