2011/05/03

New York, I love you, but you're bringing me down

Bardzo oryginalna nie jestem - znowu znana wszystkim miejscówka na Piotrkowskiej, ale ani Magda, ani Kwapsior nigdy wcześniej tam nie byli. Tym razem obyło się bez żuli, wyzwisk i szczucia psami, spotkaliśmy tylko chłopca, który szukał kolegi w naszych rzeczach. Obyło się bez deszczu, dziś natomiast mamy śnieg za oknem.






hej hej, i bakstejdż, jak już jestem taka rozrzutna