2010/03/29

świat jest cudem czy coś tam

Poprzedni tydzień był jakiś niewyraźny. Nastąpił u mnie jakiś kompletny brak zainteresowania jakąkolwiek merytoryczną stroną życia, innymi słowy można to zjawisko nazwać wiosną. Przez ostatnie dni przechadzałam się ulicami i parkami Łodzi jak jakiś nie do końca trzeźwomyślący człowiek, lub może nawet - mówiąc zbyt pochlebnie - hipis, zachwycając się słońcem ogrzewającym kark, drzewem, babcią, dzieckiem, kałużą, zapachem. Kocham świat, świat jest piękny, świat jest cudem. I tak kochałam ten świat do piątku, bo gdy wstałam w sobotę rano w celu odebrania Ociesy z Fabrycznego moja miłość do świata nieco zbledła. Nie przypuszczałam, że tak bardzo może mi brakować słońca i ciepła.
Targi film/foto/video mało co różniły się od zeszłorocznych i w sumie nie musiało mnie tam być. Wprawdzie wzięliśmy sobie rybią sigmę, ale jakoś tak bez ładu bez składu. Modelki na stoisku Sony jak zwykle hot sex ckm, ale ja się przygotowałam i wzięłam własną. Sandrę miałam focić już od dawna, ale Ci co mnie znają wiedzą jak trudno się w końcu zebrać do focenia ze mną. Dzień w dzień przejeżdżając obok PKS-em obok Politechniki mam chętkę na park w jej okolicach i w końcu udało się to jakośtam zrealizować. Bartuś dowiedział się, że sesje u Kiełbasówny to naprawdę pic na wodę fotomontaż, a Sandra wymarzła i zmokła w przecienkich ubrankach, jak widać na załączonych obrazkach. Ale fajnie było :D


und die andere Stylizacjen



no i supcio minibackstage, jak zwykle

2010/03/23

lans bans cipeczki [Żaneta miała urodziny...]

... i z tejże okazji poznałam nową twarz pabianickiego modelingu. Tak to jednak w życiu bywa, że dziewczęta najskromniejsze z kategorii powabnych to tzw. cicha woda - zgarniesz taką na sesję i poznajesz jej alter ego! Moje niezawodne techniki służące do wprowadzania luzu okazały się kompletnie niepotrzebne i tak oto wyszło co następuje poniżej.







no i na koniec focia pod artystycznym tytułem "Berbecie", czyli Ania, Żaneta i Weronika

Strasznie się cieszę, że Weronika i Ania zaciągnęły Żanetę na kieubaskowe focie. Cieszę się, że świeciło wtedy mocne słońce i cieszę się, że mogłam sobie pofocić na moim podstawówkowym boisku, które mimo Unii Europejskiej aż tak bardzo się nie zmieniło. Ucieszyłam się też, gdy dostałam dziś na ci-di sławetny filmik, który Weronika nagrała podczas naszej małej sesji. No oglądam i się szczerzę :D

2010/03/08

gałęziami, warkoczami!

Mam coraz fajniejsze rozkminy życiowe i tylko na zdjęcia czasu mi brak. Zdjęć, jednakże nie brakuje mi tak jak możnaby się tego spodziewać. I cały dzień upajam się rodzajem muzyki, od którego najbardziej boli głowa.

A tak z nieco innej beczki to mam misję zareklamować Karwana i jego blogaska, bo Karwan pro, bo Karwan wystawy, bo Karwan canon ;) obczajcie Oblicza Muzyki. Tylko oglądać focie i zazdrościć tego, że łysi panowie z ochrony wpuszczają go tu i tam!
Jak na złość, Internetu mi brak. Z przyczyn kompletnie innych, aniżeli ktokolwiek mógłby się spodziewać.

2010/03/02

numb

Zdjęcia z panną Olą miały miejsce w czasie tych krótkich, acz intensywnych ferii, ale ze względu na moje przeprowadzkowe podejścia do tych zdjęć jak widać miało miejsce spore opóźnienie. A szkoda, bo przedawniła mi się już ekscytacja lokalizacją naszych zdjęć i samą ideą zrealizowania tego masowego, aczkolwiek nadal ładnego pomysłu zrobienia zdjęć na mokro. Z podziękowaniami dla Olowego Wojtka za użyczenie nam łazienki i w ogóle ^^



A Iso już nie jest Hipiso!