2009/11/14

talaszka wersja dworna

Na dworze byłyśmy niespełna pół godziny, ze względu na przyzwyczajenie do ciepła i braku deszczu z wiatrem. Grandżowy sweterek, rajty i cienie pod oczami. Zgodnie ze zwyczajem niczego prócz buzi i burzy włosów nie widać. Ola ma piękne włosy. Ale co to za problem zrobić zdjęcie z tak fruwającymi włosami? Żaden? Ta, eheś. 'Pasażer'. Takie emocjonalne portretówki.



2 komentarze:

  1. strasznie lubię takie portrety, emocjonalne właśnie. A nie jakieś tam wygłaskane w photoshopie obrazeczki.

    OdpowiedzUsuń