Nie byłam ostatnio w nastroju godnym zdjęć. Żadne pierdoły w stylu 'nie umiem, nie nadaję się', zwykłe 'nie chce mi się'. Już mi się chce. Muszę szybko ogarnąć jakieś filmy na focenie postaci płci gorszej, mam siłę (przydałby się jeszcze konkretny pomysł!) A poniżej kilka ulubionych z improwizowanych fot z przekochaną
Gosią; miałyśmy niezłą iście łódzką żulską widownię :)
pierwsze yest MOC. !
OdpowiedzUsuńpoza tym zazdroszczę Ci chęci, moje skutecznie odstrasza wizja kampanii wrześniowej ;(
ja siadam do książek 23 sierpnia, na miesiąc przed poprawką, wcześniej nawet palcem nie ruszę ;P
OdpowiedzUsuńbędzie wersja analogowa?
OdpowiedzUsuńpierwsze dwa<3
OdpowiedzUsuńznikad: niestety nie, jak to robiłyśmy w zeszłym tygodniu nie miałam grosza w kieszeni :<
OdpowiedzUsuńno pierwsze jest cud malina, ale ostatnie z lekkim *chyba* 3D też mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje zdjęcia, zawsze mają w sobie 'to coś'.
OdpowiedzUsuńpierwsze jest po prostu cudowne