Pora zatem na trzecie i ostatnie dziewczę, które mi w Poznaniu zapozowało, czyli
Joasia o obezwładniającym spojrzeniu. Turboszybkość, bo nie zdążyłybyśmy na pociąg, ale podoba mi się - czarno-biało, etercznie, z włosami. Więcej grzechów przeciwko sztuce fotografii w wykonaniu Bianki K. w najbliższym czasie nie będzie - mimo wszystko: stay tuned!




ju noł it.
OdpowiedzUsuńpierdziel studia i rób fotyyy! :)
Piękne oczki^^
OdpowiedzUsuń