Druga wizyta wśród małych ludzi, tym razem wiek przedszkolny, czyli dużo bardziej rozgadane i sprytniejsze dzieciaki. Genialna sprawa, lubię być ciocią z aparatem. Po tym wszystkim następuje weekend pod znakiem osobowości, czyli dreszczyk emocji w nudnym życiu Bianki K.
Kilka pstryków z WOŚPowego minikoncertu & innych na pabianickim Starym Rynku. Tym razem bez lampowych mazów, bo się nie dało. Nie mam czasu na prawdziwe zdjęcia, już minął miesiąc jak nie okazuję psixowi miłości, aż się biedaczek zakurzył. Nie wiem czy pozaliczam to wszystko, ale wiem, że mam chwilę i muszę ją wykorzystać właśnie na zdjęcia!