2014/04/06

E.


2 komentarze:

  1. Kochana Kobieto ;) Czy Ty się czujesz szczęśliwa? Bo tak patrzę na Twoje fotografie i dominuje w nich smutek, jak dla mnie. I ok, wiele z nich jest po prostu piękne. Tylko ja sobie tak o Tobie pomyślałam jako o osobie. A nie o fotografie. Czy Tobie ta psychologia służy? Przepraszam, jeśli odbierzesz to jako wtrącanie się w Twoje prywatne sprawy i emocje. Piszę, bo kocham fotografię, dlatego tu trafiła i pisze bo czuję Twój brak szczęścia. Wiem jak to jest bo sama tak mam często, kiedyś częściej. Przez sytuacje i przez ich brak ;) Przez przeszłość i zdarzenia. Brak zdarzeń. Pracuję nad tym aby z każdym kolejnym kawałkiem życia było mi lepiej. Żebym była bardziej pogodzona z życiem. Pogodna w środku. Pomaga mi dystans do świata, przemyślenie co dla mnie istotne. Co istotne w kontekście tego krótkiego życia. Medytacja...coś na kształt medytacji. Wiara..w Coś wyżej..w dobro...w przyjazność wszechświata.. :) pozdrawiam serdecznie ;) Aśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani kochana,
      nie łączyłabym fotografii z subiektywnym poczuciem szczęśliwości, czy jak by to kto trafniej nazwał :) Właściwie od zawsze najlepiej, najpewniej, najbardziej na miejscu czuję się fotografując na tę raczej smutną modłę. Wydaje mi się, że jestem osobą ponadpogodną jak na polskie warunki z ogromną wiarą w ludzi i to, że "będzie dobrze". Sprowadzając to co robię do banału, można by powiedzieć, że negatywne emocje i swoje niepokoje pokazuję głównie w fotografii :)
      Jeśli chodzi o psychologię, to było piękne 5 lat małoróbstwa :) nie miałam i nie planuję mieć wiele wspólnego z tą stereotypową rolą psychologa-terapeuty, który wspiera obce osoby w radzeniu sobie z ich problemami i ograniczeniami.
      Cieszy mnie, że ładunek emocjonalny moich fotografii bywa tak różnorodnie rozumiany :)
      Pozdrawiam!

      Usuń