Podczas naszej przedświątecznej wizyty w żłobku śmiałam bezczelnie sfotografować kilka z tych skarbów. Zapomniałam już, że małe dzieci uwielbiają, gdy robi im się zdjęcia, a przy tym są niemożliwie prawdziwe. Zobaczymy jak sprawa będzie wyglądać w przedszkolu. Na zdjęciach Jula, Wiktor, Lenka i Oleś.
Wiesz, chyba od zawsze do Ciebie zaglądam, ale dopiero teraz odważyłam się dodać Cię oficjalnie do linków na swoim blogu - żeby mógł wchodzić każdy, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko? :) Pozdrawiam. PS.: Twoje zdjęcia cholernie mnie inspirują i motywują do działania, choć... to dwa różne światy, dwie różne przestrzenie...
a co to za dzieci?
OdpowiedzUsuńtakie bardzo kochane :)
OdpowiedzUsuńyaaay <3
OdpowiedzUsuń"są niemożliwie prawdziwe" - ot co.
OdpowiedzUsuńjesteś/ będziesz przedszkolanką? praktyki czy co?
OdpowiedzUsuńAnonimowy: raczej nie będę przedszkolanką, to jednorazowe zajęcia w ramach ćwiczeń z psychologii rozwoju człowieka :)
OdpowiedzUsuńkurna coś mi połowa fot nie bangla. ale tony mnie rajcują na tych co widzę.
OdpowiedzUsuńlubię czecie. :D
OdpowiedzUsuńmiły zestaw. wszystkiego dobrego w nowym.
OdpowiedzUsuńmasterpis!
OdpowiedzUsuńtotalny spokój bije od tych zdjęć : ) chłopiec na drugim jest przesłodki!
OdpowiedzUsuńWiesz, chyba od zawsze do Ciebie zaglądam, ale dopiero teraz odważyłam się dodać Cię oficjalnie do linków na swoim blogu - żeby mógł wchodzić każdy, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
PS.: Twoje zdjęcia cholernie mnie inspirują i motywują do działania, choć... to dwa różne światy, dwie różne przestrzenie...
apeluję o coś nowego. potrzebuję nowej tapety!
OdpowiedzUsuńoleksandra
pierwsze przeurocze!
OdpowiedzUsuńGENIUSZ
OdpowiedzUsuńtrabzon
OdpowiedzUsuńedirne
van
bingöl
yalova
DYU