Dnia 11 listopada wymyśliłyśmy se z Izabelą sesję z Talaszką. I, cholera jasna, żadnej mgły, no nic, co by sprzyjało. Oczywiście deszcz jako uwieńczenie niekompatybilności warunków pogodowych z sesją. Ale aale. Proszę Państwa, nie zapominajmy, że głupi naprawdę miewa szczęście. I tak oto znajduje się tiul, modelka ma gust całkowicie zgodny z moim i zamiast marznąć na wietrze i moknąć w deszczu focimy się w cieplutkiej, jaśniutkiej, olustrzonej sali. Wielkie podziękowania dla Marcina Gębskiego, który to zlitował się nad wariatkami w deszczu i udostępnił nie tylko garderobę, ale i jedną z sal Urban Dance Zone na potrzeby talaszkowej sesyi :D
malusi bakstejdż:
i różniaaaste focie.
ulubione na koniec
Ola jest przefajna i mam nadzieję, że jeszcze niejednokrotnie będziemy współpracować przy czymś fajnym. Oczywiście mamy jeszcze dworną stylizację, ale to może jutro pokażę.
I am in love with your work!
OdpowiedzUsuńyou are so creative, keep up the good work <3
www.smoozy.deviantart.com