2010/01/20

is there anybody out there?


Lubię te nasze małe historie. Bardzo lubię te rozkminy, to dorabianie drugiego dna. I trzeciego, i czwartego. Tę całą niejednoznaczność. Raz na jakiś czas. Zebrało mi się na inspiracje, oczywiście punktualnie - tuż przed sesją.
Przytłoczyła mnie wielkość fotografii i jestem dziś liliputem. Chyba bardzo to lubię.

8 komentarzy:

  1. hej. od jakiegoś czasu oglądam twoje zdjęcia, są świetne.

    mam pewien pomysł co do zdjęć.

    biały materiał, ty z jednej strony, a z drugiej modelka i padające na niej światło.
    i oczywiście wieczór.
    szpilki, bielizna.

    i zdjęcia cieni..

    ma mnadzieje , że rozumiesz i że przypadnie Ci to do gustu.

    pozdrawiam. ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. hm... jak mam być szczera to tego nie widze, albo inaczej: źle to widze...
    tj. zdjecia cieni: tak super, spoko, lubie takie, chcialabym. ale po kiego grzyba szpilki bielizna? jak sie kiedys naucze robic zdjecia to cos takiego zrobic sprobuje, natenczas jest to zbyt trudne dla mnie.
    dziekuje jednak za sugestie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ok. ot poprostu luźny pomysł.
    po jakiego grzyba?
    hm. nie widzę zdjęcia cieni,
    w grubych luźnych ubraniach? ; )

    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. ee, Ty też uwielbiasz Pik Floyd? : d

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja lubię takie spojrzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. love that picture

    -Erica
    http://allaboutitt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń